www.dk-kroczyce.pl | kontakt@dk-kroczyce.pl | tel./fax: 34 3410207 | Batalionów Chłopskich 11, Kroczyce
Kalendarz imprez
26sty
Koncert Kolęd – Nad Betlejem w ciemną noc
» czytaj więcej
12sty
Koncert Noworoczny 2025
» czytaj więcej
14gru
Jarmark Świąteczny
» czytaj więcej
15lis
Świat Folklorem Malowany
» czytaj więcej
11lis
11 Listopada – kino objazdowe w Kroczycach!
» czytaj więcej
Zobacz wszystkie imprezy
Partnerzy
Odwiedzin
Dom Kultury w Kroczycach
Legendy, tradycje

Legendy

 

Legenda o pochodzeniu nazwy Kroczyce

Jak podają źródła pisane, wieś Kroczyce istniała już w 1262 roku. O wcześniejszym założeniu osady świadczy jednak jej nazwa pochodząca od starosłowiańskiego imienia Krokokreślającego rosłego mężczyznę. Słowo Kroczyce odnosiło się zatem do rodziny i potomków Kroka.

Legenda o ?Mścicielu z Okiennika Dużego?

W niepamiętnych czasach na zamku w Morsku mieszkał możny, dumny, ale okrutny pan, który miał młodą i piękną córkę. Kiedyś poznała ona przystojnego, choć ubogiego młodzieńca. Młodzi od razu się w sobie zakochali, co nie podobało się ojcu, który chciał ją wydać za kogoś majętnego żeby powiększyć swoje bogactwa. Z natury okrutny, srogo postąpił z nieposłuszną córką. Wtrącił ją do głębokiego lochu. Zanim się opamiętał, dziewczyna zmarła z głodu i pragnienia. Nieszczęśliwie zakochany młodzieniec postanowił pomścić straszną śmierć ukochanej. Zwołał zbrojną drużynę i ukrył się w ?Okienniku Dużym? koło Skarżyc. Wkrótce nikt nie był bezpieczny na drodze prowadzącej do Morska. Kości wielu rycerzy bieliły się w okolicy, a kupcy przestali przybywać w te strony. Pewnej nocy, podczas gwałtownej burzy, mściciel prowadząc zbrojny oddział, uderzył na zamek. Niedostępne mury i potężne baszty wydawały się nie do zdobycia. Na pomoc szlachcicowi przyszła jednak natura, gromy zaczęły uderzać na zamek obracając niedostępne miejsca w gruzy. Wszyscy przebywający w twierdzy zginęli, a ojca nieszczęsnej dziewczyny powieszono. Dziś z zamku pozostały ruiny, na których w księżycowe noce pojawia się czarna postać ukaranego ojca. Postać rozwiewa się dopiero wtedy, gdy z wnętrza ruin płynie cichy, ale słyszalny płacz zagłodzonej córki.

Legenda o ?Malarskim – jurajskim Janosiku?

W drugiej połowie XIX w. zjawił się w okolicach Skarżyc i Okiennika Dużego człowiek nazwiskiem Malarski. Był to znany miejscowy rozbójnik, który nie zabijał, tylko płatał ludziom figle, choć czasem bolesne. Postępował podobnie jak pieniński Janosik, bowiem grabił i rozdawał biednym. Malarski był mistrzem kamuflażu i zawsze potrafił wybrnąć z obławy. Lecz i na niego przyszedł czas. Pokonano go jego własną bronią, bowiem jeden z żandarmów przebrał się za żebraka i w tym stroju pojmał go i zastrzelił. Odtąd zjawa Malarskiego pojawia się na drodze do Kroczyc płosząc konie przejeżdżających jeźdźców i furmanów.

Legenda o ?Skrzypkowej skale?

Okolice skał Podlesickich w pobliżu Morska to na ogół skalne, piaszczyste lub leśne pustkowia. Rzadko można tam ujrzeć wsie, osady, a nawet pojedyncze domostwa. Jeszcze rzadziej można spotkać człowieka. Do niedawna okolica ożywiała się późnym wieczorem za sprawą Skrzypkowej Skały. Tuż po zapadnięciu zmroku na jej trudno dostępnym wierzchołku zjawiał się skrzypek w czerwonym ubraniu i rozpoczynał swą grę. W krótkim czasie tłum ludzi zbierał się u podnóża skały. Smętna melodia skrzypiec odrywała ludzi od wykonywanych zajęć, przerywała nawet modlitwę. Wszyscy tańczyli bez opamiętania do utraty tchu. Skrzypek rozpływał się w powietrzu i znikał bez śladu dopiero gdy zaczynało świtać. Każdy z tańczących wiedział, że to był diabeł wcielony w postaci skrzypka, ale mimo to nikt, kto słyszał jego muzykę, nie mógł się jej w żaden sposób oprzeć. Dziś fałszywy skrzypek nie pokazuje się już tak często. Jednak miłośnicy przyrody, którzy lubią wieczorem zapuszczać się w ustronne, zaciszne miejsca twierdzą, że z oddali dochodzi ich mało słyszalny dźwięk skrzypiec. Czyżby Skrzypek na nowo przypomniał sobie o nas?

Legenda o ?Owczarzu z Podlesic?

Wielką sławą cieszył się pewien owczarz z Podlesic, który posiadał wielką, magiczną moc. Zdarzało się, że gdy powiesił skrzypce na ścianie, to grały same. Grały tak głośno, jakby cała orkiestra przygrywała do polek i oberków. Była to dla gości weselnych nie lada gratka, bowiem tańczyli do upadłego. Gdy jakaś zarozumiała panna odmówiła tańca kawalerowi, a spostrzegł to owczarz, to jednym pstryknięciem palców sprawiał, że z dziewczyny spadało całe okrycie. Każdy musiał więc się bawić, w przeciwnym razie stawał się pośmiewiskiem dla całej wsi. Owczarz powodował także zaklęcia pożyteczne. Jeśli kandydat do służby wojskowej nie bardzo chciał pójść w rekruty, to owczarz czyniąc uroki tak zniekształcał jego kończyny, że komisja poborowa rezygnowała z młodzieńca, którego wnoszono przed nią na rękach. Po kilku dniach owczarz cofał zaklęcie i chłopak znów stawał się sprawny. Zdarzyło się raz, że odczynienia owczarza nie pomogły i chłopak został kaleką do końca życia. Wieść niesie, że za mało zapłacił owczarzowi by ten cofnął urok.

 

Tradycje

 

Tradycyjny strój kroczycki

Kobiety z okolic Kroczyc nosiły wełniaki z lnianej przędzy, przetykane czerwoną wełną. Był to rodzaj spódnicy ze stanikiem. Wzdłuż tego ubioru biegły różnokolorowe pasy: czerwony, niebieski i biały. Gorsety najczęściej były jedno kwieciste, cętkowane guziczkami. Ponadto noszono biały fartuch z motywami kwiatowymi, na nogi ubierano buty na średnim obcasie, z cholewkami, sznurowane do poł łydki. W dni powszechne, a uboższe kobiety także i w święta, nosiły tzw. ?trepy?. W lecie na głowę zawiązywano białą, jedwabną chustę z różnokolorowym haftem. Noszono także chusty bardzo pstrokate, nazywane ?tureckimi?. Starsze kobiety okrywały się latem ręcznie robionymi, lnianymi chustami. Typ ubrania kobiecego, noszonego w okolicach Kroczyc nazywał się staropolskim. U schyłku XIX i XX wieku przez starszych był chętnie noszony. Młodzież ubierała się w tandetne, bawełniane wyroby przywożone z Niemiec.

Strój mężczyzn stanowiła niebieska lub rzadziej czarna kapota. Wierzchnie okrycie było z tyłu marszczone, a kołnierz wykonany był w kształcie stójki. Kapotę przepasywano rzemiennym pasem o trzech sprzączkach. Do tego noszono parciane (lniane) spodnie, które często były farbowane na kolor ciemnoniebieski. Średnie szerokości nogawki najczęściej wpuszczano do butów. Były one najczęściej skórzane, koloru czarnego z wysokimi cholewami. mężczyźni nosili koszule płócienne z kołnierzykiem wkładanym, zawiązywanym pod szyją niebieską wstążką na kształt kokardki. W okresie letnim chłop najczęściej chodził boso lub w drewniakach. W tej porze roku jego strój stanowiła koszula płócienna z długimi rękawami, bez kołnierza lecz z małą stójką, zapinana pod szyję na jeden guzik. Wierzchnim okryciem była biała, długa do kostek, bez kołnierza, lekka, płócienna kapota, którą przewiązywano sznurkiem lub powrósłem. Był to wygodny i praktyczny strój męski, zwłaszcza do pracy w polu i w obejściu domowym.

Strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie według polityki prywatności cookies.
Skip to content